Salmonella od ,,starych jaj". Wydawałoby się, że problem dotyczy głównie ferm drobiu, handlu, ale nie, jest tu, całkiem blisko! Ilość zakażonych wzrasta! Młode kobiety (i nie tylko) nie lekceważcie objawów takich jak : częstoblog, jajowstręt, zaburzenia popędu i preferencji, nadużywanie klawiatury, dysocjacja, fiskalizm, zaburzenia snu. Niestety nikt nie pracuje jeszcze nad szczepionką, a eliminacja źródeł zakażenia jest powolna, co chwila ukazują się nowe ogniska zarazy. Całkowita ich likwidacja wydaje się niemożliwa.
szczelina
Karykatury, anagramy przysłów polskich.
Gry GD coraz bardziej wkurzają , to może zagramy inaczej ? Nagród nie będzie, ale można się narazić na śmieszność, to wcale nie tak mało. Spróbujcie z elementów szerokiego zaplecza przysłów polskich stworzyć własne przestawiając , sklejając , odwracając sens i treść. Ma być absurdalnie. Podaję proste, wyrwane z krzaków przykłady:
1. Baba z wozu uświęca środki.
2. Broda ma krótkie nogi.
3.Kuć żelazo na pstrym koniu.
Mocno zdeterminowanych twórców proszę o umiar, tak by nie tworzyć stu kolejnych, tylko kilka przemyślanych i trafionych.
Szacunek najwyższej jakości .
Cierpiał katusze Gwiazdonos, kiedy spotykał inne kreciki ze swojej rodziny. Odwracały się ślepe na jego obecność, jakby były kompletnie pozbawione węchu. Ryły zapalczywie w odwrotnym kierunku, bez rytualnego otarcia, czy muśnięcia nosem . Upojne muśnięcie nosem ech .... Takie, które doprowadza krew do wrzenia, przeszywa przyjemnym dreszczem całe ciało . Wszystko przez ten parszywy , kłamliwy nos z wieloma zimnymi, ruchliwymi mackami . Wiedział , że wygląda , jak poszarpana przyssawka do udrażniania rur , ale skąd wiedziały o tym inne , przecież były ślepe ? Postanowił , że uzbiera stos dżdżownic , albo dwa stosy, a potem będzie rozdawał wybranym , żeby zasłużyć na zainteresowanie i szacunek .
Czarna zaraza w Europie -XIV wiek.
Pierwotny instynkt
seksu, ale nie unikał .
Dlaczego właśnie z Marylką umówił się po raz kolejny? Zadawał sobie to pytanie wielokrotnie . Prawie nic nie mówiła,
przytakiwała, słuchała, cały czas, jakby trochę nieobecna . Nie mógł zrezygnować, przed zdiagnozowaniem, aby
chociaż
w stosunku do siebie być w porządku , taki kodeks wewnętrzny, zasada . Spotykali się w kinie, kawiarni ,
parku i coraz
częściej u niej . Wszystko wydawało się takie spontaniczne, żywiołowe i radosne .Mieszkanie wyglądało schludnie,
tylko
zawartość łóżka trochę zaskakiwała.
Kilka kocyków różnej wielkości, dwie kołdry, poduszki, flanelowa pielucha, wełniane poncho, szalik,
sweterek .
Dużo tego było... i miał wrażenie ,że za każdym razem przybywa drobiazgów . Kiedyś w trakcie miłosnych zapasów
zrzucił na podłogę kilka ciuszków i zdziwił się, że odłożyła je na łóżko, zamiast do szafy .
Starał się nawet delikatnie zwrócić
uwagę na ten bałagan i poprosił o zabranie kilku rzeczy , ale po raz pierwszy
stanowczo zaprotestowała .Obudził się pewnej
nocy, przy jej boku, dziwnie przerażony i spocony.
Zapalił światło....a to co zobaczył całkowicie zabrało mu oddech , wprawiło w osłupienie . Wszystkie przedmioty na posłaniu ułożone w regularny kształt . Zrozumiał i rozpoznał . Ona wiła gniazdo.